Proponuję zrobić samemu swoje własne ‚crunche’. Przeczytanie składu na większości pudełek sklepowych ‚musli’ skutecznie mnie odstrasza od zakupu. A swoje własne są bardzo proste do zrobienia. Potrzebujemy:
- płatki owsiane (polecam górskie, z młynów w Stoisławiu), żadne ekstra, błyskawiczne etc. Najprostsze górskie, z papierowej torebki – granatowo białej 🙂
- kilka łyżek miodu (prawdziwego)
- otręby (jakie chcesz)
- 3 łyżki oleju
- opcjonalnie- 150 ml soku jabłkowego (ja lubię 🙂 )
To jest podstawa, nasza baza. Teraz w zależności od upodobań możesz dodać np.:
- orzechy
- rodzynki
- żurawinę
- słonecznik
Wszystkie składniki mieszam ze sobą i układam na blasze. Piekę w piekarniku rozgrzanym do 150 stopni (góra-dół), ale co chwilę do nich zaglądam i mieszam. Całość piecze się ok. 45 minut, ale wyłącz piekarnik jak tylko granola stanie się chrupiąca. Zostaw w ciepłym piekarniku aż wystygnie 🙂 Przełóż później do pojemnika – i gotowe 🙂